było tak, jak powinno być nad morzem - leniwie, sielsko, sennie, urzekająco i wesoło :)
relaks, kawa, książki, drzemka, spacer...
czyli jednym słowem - cudnie!
i trochę kiczowato... co widać po zdjęciach :)
/bo czy wschody i zachody słońca, plaża, morze zawsze nie wyglądają trochę kiczowato?/
Ach jak cudownie nad morzem byc !!!
OdpowiedzUsuńnawet mieliscie pogode
zdjecia cudne,sama przyjemnosc je ogladac. Masz kochanie wyczucie i oko artysty,
a kicze sa najlepsze jesli tworzy je natura
Pamietasz zachody slonca na plazy w Vancouver? az za piekne, tak mowilas istny kicz.
Dzieki Karol
Czy moge dac moim znajomym link na twojego bloga?
OdpowiedzUsuńPamiętam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, coś w tym jest, że na żywo, te wszystkie wschody i zachody słońca wyglądają czarująco, wzruszają nas i myślimy sobie wtedy - jaki ten świat jest piękny! ten moment, ta chwila :)
a na zdjęciach - jeden wielki kicz! ;p
oczywiście, że możesz Krysiu dać namiary na bloga, będzie mi bardzo miło; będą też zdjęcia z Vancouver :)
jak będę miała czas przejrzeć około 1000 zdjęć, hi, hi, hi... :)
całusy K.
Rzeczywiście ..sennie i urzekająco a nawet wesoło ....
OdpowiedzUsuńA to niebo to nawet za błękitne. CUDNIE !
Szkoda , że mnie tam nie było .
Ale mam bujną wyobraźnię i patrząc na te fotografię czuję zapach morza i słyszę piski mew .
ściskam . DUNIA .
rozsieje wici przy najblizszej okazji
OdpowiedzUsuńdzieki